Articles

JFK mógł być gorszym filantropem niż Trump. Czy to ma znaczenie?

Później napisała w swoim pamiętniku, że nie miała pojęcia, kim był Kennedy i miała niewielkie zainteresowanie rozmową z nim początkowo. Ale ujęła ją „oszałamiająca uroda senatora” i powiedziała, że ich seksualna relacja rozpoczęła się następnego wieczoru. Powiedziała, że ich okazjonalne schadzki, które zakończyły się na długo przed tym, jak został prezydentem, odbywały się zazwyczaj w hotelu Mayflower. Według Storm, która ma teraz 90 lat, Kennedy zwierzył się, „że nie był szczęśliwie żonaty, że Jackie była wobec niego oziębła.”

Reklama

Większość męskiego korpusu prasowego Waszyngtonu patrzyła wtedy w inną stronę i podobnie utrzymywała Kennedy’ego w izolacji od skandalu seksualnego podczas jego prezydentury. Dopiero w 1975 roku, kiedy nazwisko jego kochanki Judith Campbell pojawiło się podczas przesłuchania w Kongresie, większość Amerykanów zdała sobie sprawę, że Kennedy był niewierny swojej żonie. Mimo to, gdy Campbell napisała w 1977 roku dobrze udokumentowany pamiętnik o wieloletnim romansie, lojaliści Kennedy’ego zrobili wszystko, by ją zdyskredytować i upokorzyć.

Wspomnienie Tempest Storm z 1987 roku spotkało się z podobnym lekceważącym traktowaniem. Prasa głównego nurtu zignorowała go jako niegodną plotkę. Fala odwróciła się dopiero wtedy, gdy kilku akademickich biografów Kennedy’ego przyznało, że jej historia pokrywa się z ich badaniami. Na przykład, w 1955 roku Kennedy rzeczywiście tymczasowo mieszkał w apartamencie w hotelu Mayflower, gdzie spędzał intymne wieczory z innymi kochankami, w tym z aktorkami Lee Remick i Audrey Hepburn.

Dotychczasowe osiągnięcia Kennedy’ego jako playboya i filandera mogły być jeszcze gorsze niż Trumpa.

Reklama

Kennedy’s track record as a playboy and philanderer may well have been even worse than Trump’s is. Co niezwykłe, ta informacja nadal pozostaje w dużej mierze pogrzebana przez pracę niezliczonych apologetów przez dziesięciolecia – w tym dziennikarzy i biografów, którzy nadal minimalizują pozamałżeńskie przygody seksualne Kennedy’ego. Weźmy choćby pochlebny bestseller z 2011 roku „Jack Kennedy: Elusive Hero” autorstwa gospodarza MSNBC Chrisa Matthewsa, który został upomniany przez swoją sieć za molestowanie seksualne. Według telewizyjnego pundeta, po ślubie z Jackie w 1953 roku, Kennedy po prostu postanowił „nie rezygnować ze swoich kawalerskich przyjemności”

Ale szczegóły są znacznie bardziej niepokojące. W czasie swojej prezydentury Kennedy uprawiał przygodny seks z dziesiątkami kobiet, w tym z nieznajomymi, które pozyskiwali dla niego asystenci. I podczas gdy Trump przypuszczalnie ograniczył swoje łapanie kobiet za genitalia do czasów przed prezydenturą, Kennedy kontynuował to, mieszkając w domu publicznym. Jak opisuje biograf Geoffrey Perret, Kennedy „bezczelnie wkładał rękę pod ich spódnice, proponował im w ciągu kilku minut spotkania i obmacywał ich piersi i pośladki, nawet gdy z nimi tańczył.”

Czasami gwiazda porno jest po prostu gwiazdą porno. Ale w przypadku JFK, podobnie jak w przypadku Trumpa, jego niezdolność do oparcia się jej powabowi wskazuje na znacznie głębsze problemy z charakterem. A jednak zromanizowany wizerunek Kennedy’ego wciąż przetrwał w nienaruszonym stanie. Nawet gdy Amerykanie debatują, co zrobić z doniesieniem Trumpa o kochanku z nazwiskiem o tematyce pogodowej, nasza nostalgia trwa dla ery „Mad Men”, kiedy lubieżne zachowanie było postrzegane nie jako potencjalne naruszenie praw obywatelskich kobiet, ale jako prawo potężnych mężczyzn.

Reklama

JFK (zdecydowanie w przeciwieństwie do Trumpa) miał kilka błyszczących momentów jako przywódca. Jednym z nich było jego słynne i elokwentne przemówienie na temat praw obywatelskich w czerwcu 1963 roku. „Jesteśmy skonfrontowani przede wszystkim z kwestią moralną” – powiedział. „Jest ona tak stara jak Pismo Święte i tak jasna jak amerykańska konstytucja. Sednem pytania jest… czy będziemy traktować naszych bliźnich Amerykanów tak, jak sami chcemy być traktowani.”

To wciąż jest sedno pytania, o czym przypomina nam ruch #MeToo.

Reklama

Joshua Kendall jest autorem książki „First Dads: Parenting and Politics from George Washington to Barack Obama”. Pisze książkę o tym, jak ruch #MeToo wpłynie na nasze spojrzenie na historię prezydencką.

Śledź dział Opinii na Twitterze @latimesopinionand Facebooku

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *