Mono Hot Springs Resort Campground
Spędził kilka dni w środku tygodnia (M-F) tutaj w lipcu 2018 roku. WOW dla lokalizacji i wszystkich udogodnień, zarówno udogodnień należących do ośrodka i prowadzonych, jak i spektakularnych publicznie (na ziemi National Forrest) posiadanych udogodnień. To miejsce jest naprawdę odległe i z pewnością warte długiej, nieco nerwowej, jednopasmowej jazdy w górę i przez góry, gdzie rzeczywiście robi się trochę „klifowy” w niektórych momentach, tylko po to, aby się tu dostać. Mój kierowca był bardzo ostrożny przez całą dwugodzinną jazdę, ale dla mnie, jako pasażera. Straciłam rachubę ile razy moje oczy sprawiły, że wykrzyknęłam głośne „WOW” zupełnie mimowolnie podczas jazdy do Mono0 Hot Springs Resort…. Myślę, że pierwsze „WOW” mogło przyjść gdzieś na podejściu do Shaver Lake. Zatrzymaliśmy się w jednej z jednopokojowych kabin, wystarczająco dużej dla dwóch osób, ale łóżko jest tylko pełne, a ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do co najmniej królowej, znaleźliśmy łóżko i przestrzeń trochę na małej stronie. Mieliśmy naszego psa z nami, a on, oczywiście, śpi na łóżku z nami, więc to sprawiło, że kilka raczej niespokojne noce … ale … jak już powiedziałem wcześniej … złamane noce snu są z pewnością warto! Zdecydowaliśmy się jeść w restauracji ośrodka, Mono’s River Rocks Restaurant, na jeden posiłek dziennie i cieszymy się, że tak zrobiliśmy. Jedzenie było wyśmienite, szczególnie łosoś, który był boski. Wszystkie burgery, Elk, Buffalo i Mono, są wyśmienite, a młody chłopak przygotowujący jedzenie w kuchni powinien być bardzo dumny ze swoich umiejętności. Każdy posiłek, który zjedliśmy był perfekcyjny, obsługa była absolutnie na najwyższym poziomie, szybka, precyzyjna i co najważniejsze – zabawna! Wybraliśmy relaks w łaźni/spa jako nasz pierwszy smak ośrodka i nie byliśmy rozczarowani. Wanny są duże, przestronne, wygodne, ciche i spokojne, co sprawia, że moczenie się w nich jest stymulująco spokojne. Jest tam duże drewniane łóżko, na którym można się położyć, gdy naturalna gorąca woda źródlana staje się zbyt gorąca i potrzebujesz przerwy, chociaż… być może piękny pokój z drewna wygładzony do działania jako podparcie głowy byłby uroczą rzeczą do znalezienia w pokoju. Wskazówka – o ile mogłem powiedzieć, istnieją 2 duże claw foot tubs i 2 duże wanny ceramiczne kwadratowe łupek….I nie próbowałem kwadratowe wanny łupek … ale naprawdę nie wyglądały bardzo wygodne. Zewnętrzne jacuzzi w obszarze spa jest wystarczająco ładne, jest duże i może prawdopodobnie pomieścić co najmniej 8 osób komfortowo … i, podobnie jak wszędzie w tym miejscu … to pochodzi z spektakularnym widokiem! Następnie udaliśmy się na wędrówkę do Doris Lake i na Boga, to była niesamowita wędrówka. Uwielbiam dobre wędrówki, a wędrówki w Ansel Adams Wilderness są jednymi z najlepszych na naszej planecie, więc ta część naszego pobytu była jedną z tych, na którą naprawdę czekałam i nie zawiodłam się. Widoki na góry i dolinę rzeki San Joaquin ze szlaków są absolutnie spektakularne, a same szlaki są dobrze utrzymane i dość łatwe do naśladowania, tak długo, jak wiesz, czego szukać jako znaczników szlaku od innych wędrowców, a nie wyraźnych znaków … chociaż, istnieje kilka dobrych znaków kierujących cię do jeziora Doris lub Tule Lake. Spędziliśmy wspaniałe popołudnie pływając i po prostu unosząc się w jeziorze. Przez dobrą godzinę mieliśmy naszą najbliższą część jeziora tylko dla siebie, byliśmy jedynymi ludźmi w środku dnia. Kiedy przyjechaliśmy, duża rodzina składająca się z kilku dorosłych i kilkorga małych dzieci właśnie wychodziła i bardzo pomocnie pokierowali nas do najlepszej drogi, z której można wejść do jeziora, co było błogosławieństwem, ponieważ mieliśmy problemy ze znalezieniem łatwego dostępu (dla pary 60-latków!). Po godzinie lub dwóch relaksu w jeziorze zdecydowaliśmy, że czas wracać do domku. W miejscu, gdzie spotkaliśmy dużą rodzinę, która wyjeżdżała dwie godziny wcześniej po południu, znaleźliśmy dużą plastikową butelkę po napojach, pozostawioną na ziemi… na pustkowiu! Był to smutny widok, ale pomyśleliśmy, że może jedno z dzieci ją upuściło (były to całkiem małe dzieci) i nikt z dorosłych tego nie zauważył, więc uznaliśmy, że została tam pozostawiona przypadkowo. Następnego dnia wybraliśmy się na wędrówkę do naturalnych gorących źródeł jodowych, które znajdują się nad szerokim, płytkim odcinkiem rzeki San Joaquin. WOW…znowu…i znowu…i znowu! Jest to zachwycająca, łatwa, krótka wędrówka z powrotem w górę drogi, którą wjeżdżasz do ośrodka, do małego mostu nad rzeką i przez wzgórze wzdłuż rzeki, podążając za strużką wody spływającej ze źródła w dół wzgórza. Kąpiele jodowe znajdują się w naprawdę imponującej scenerii, z jednej strony widać niewiarygodnie wysokie góry Sirra Nevada, same kąpiele znajdują się na łące pełnej dzikich kwiatów, która w połowie lipca kwitła mnóstwem różnych kwiatów, a poniżej płynie uspokajająca rzeka San Joaquin. Same łaźnie są głębokie, mam 6 stóp wzrostu i woda sięga mi do szyi, kiedy stoję… co naprawdę, naprawdę, naprawdę mi się podobało… ale dla kogoś niższego może to być trochę mniej relaksujące… chociaż ther4e są dobre sizzed gzymsy, na których można stanąć podnosząc cię o kilka stóp lub tak nad wodą. Temperatura w wyłożonych betonem wannach źródła jodu jest idealna, aby po prostu stanąć, unosić się i zrelaksować się podczas długiego, przyjemnego moczenia. Tuż nad stojącymi wannami znajduje się kilka mniejszych, gorętszych i płytszych gorących źródeł, które są raczej błotniste… co oczywiście czyni je wspaniałymi do kąpieli błotnych. Poniżej stojących wanien znajduje się rzeka San Joaquin, która w tym miejscu zawiera kilka naturalnych gorących źródeł znajdujących się wewnątrz rzeki. Każdy basen z gorącym źródłem, a jest ich około czterech, jest otoczony strategicznie umieszczonymi dużymi skałami rzecznymi, im bliżej rzeki tym chłodniejsze gorące źródło! Każde z tych naturalnych gorących źródeł w rzece jest wystarczająco duże dla kilku dorosłych osób i wystarczająco płytkie dla dzieci. Dużym minusem naszego pobytu w łaźniach jodowych była ilość śmieci, które musieliśmy posprzątać po dotarciu na miejsce. Cały teren był usiany pustymi puszkami po piwie i napojach gazowanych, niedopałkami papierosów, serwetkami, pustymi (styropianowymi!) pojemnikami po jedzeniu, różnymi artykułami odzieżowymi, zarówno męskimi jak i damskimi, plastikowymi sztućcami i oczywiście, na domiar złego, niezłą kupą ludzkich wymiocin! Jednak po oczyszczeniu łaźni… bawiliśmy się świetnie i na pewno wrócilibyśmy tu jeszcze raz. Tak właśnie oceniamy ośrodek Mono Hotsprings, spędziliśmy wspaniały czas i na pewno chcielibyśmy tu kiedyś wrócić….