Articles

Nie do końca ukryte koszty etyczne szybkiej mody: Sneaky Sweatshops In Our Own Backyard

Dwóch pracowników odzieżowych z maskami bada kawałek tkaniny o kwiatowym wzorze

koszt robotników.

Hindustan Times via Getty Images

Witamy w 2020 roku – każdy ma głos, a konsumenci nie boją się go używać. A dwa z tych najgłośniejszych głosów krzyczą o gorących kwestiach: kupowaniu modnych rzeczy przy ograniczonym budżecie i etycznym czynniku do-good, feel-good awareness factor of the clothes that are made.

Zaniepokojenie warunkami pracy i etycznymi źródłami stojącymi za modą nie jest niczym nowym. Tak długo, jak istnieje termin „sweatshop”, istnieją obrońcy przeciwko nim. Ale ludzka natura jest również zbudowana na dwoistości – a czasem na kłamstwie. Kiedy New York Times NYT opublikował historię o tym, że firma Fashion Nova wykorzystuje sweatshopy w Los Angeles, nikt tak naprawdę nie mrugnął okiem. To była przełomowa historia, która tak naprawdę nie była przełomową wiadomością. W przypadku tak tanich ubrań można się było spodziewać, że będą tam pracować w pocie czoła. Jednak ujawnienie, że są to amerykańskie sweatshopy, prawdopodobnie powinno poruszyć jeszcze kilka osób.

To częściowo dlatego, że istnieje fałszywe poczucie sprawiedliwości, które zawdzięcza swoje istnienie skojarzeniom słownym. Zwłaszcza „Made in the USA” jest często operacją fałszywej flagi, czyli słowem-wytrychem. Kiedy ktoś widzi, że jakiś produkt został wyprodukowany w Ameryce, przyjmuje pewne (błędne) założenia:

  • Że został wyprodukowany z zastosowaniem uczciwych praktyk pracy
  • Że bezpośrednio wspiera amerykańskie firmy, które są etyczne
  • Że nawet jeśli jest tani, to w jakiś sposób dzięki luce prawnej, a nie szemranej produkcji

W uczciwości, niektóre z nich – lub wszystkie – są czasami prawdziwe. Ale stare porzekadła „zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe” i „mieć ciastko i zjeść je też” (ubrania są ciastkiem, spokój umysłu, który pochodzi z etycznych praktyk biznesowych jest jedzenie) dzwonić bardzo prawdziwe tutaj. Istnieje pewna ogólna zgoda co do tego, że kiedy dzieją się złe rzeczy, zazwyczaj są one daleko od nas (albo odległość, albo klasa), a nigdy na naszym własnym podwórku.

Los Angeles jest parterem brudnego „sekretu” szybkiej mody.

Ale ciemna strona szybkiej mody dzieje się na naszym własnym podwórku i trzeba się zastanowić, czy kogoś to w ogóle obchodzi. Los Angeles to gryząca dychotomia: aktywiści i influencerzy krzyczą o prawach człowieka, a tymczasem sweatshopy to mały, brudny sekret.

To nie w Chinach, ale w Ameryce pracownicy pracują po 12 godzin dziennie, tworząc ubrania, które będą sprzedawane za 5 do 75 dolarów za około trzy centy od sztuki. Większość tej siły roboczej w sweatshopach składa się, co nie jest zaskakujące, z nieudokumentowanych imigrantów, którzy mają niewiele innych możliwości pracy. Według California Bureau of Labor Statistics, z ponad 46.000 osób, które tworzą drugi co do wielkości przemysł w Los Angeles (tak zwana „cut-and-sew” siła robocza), aż 71% to imigranci.

Kwestia nieudokumentowanych imigrantów zawsze będzie kwestią polityczną, ale na koniec dnia jest to kwestia kwestionowania wartości ludzkiego życia. Czy zależy nam na tych ludziach, niezależnie od tego, czy są udokumentowani, czy nie? Czy przeciętny konsument – docelowa grupa demograficzna przemysłu fast fashion – przejmuje się tym, że za jego modne nowe buty zapłacono grosze, nadając życiu robotnika dosłowną wartość dolara? Czy może cena 25 dolarów sprawia, że warto?

Czy już tu nie byliśmy?

Gildan Activewear (znany opinii publicznej z zakupu American Apparel) był jedną z pierwszych marek fast fashion, która znalazła się pod lupą po tym zakupie. Podczas gdy American Apparel był od dawna znany z twierdzeń „Made in the USA”, to wcześniej długo utrzymywane postrzeganie już nie było, ponieważ teraz korzystali z fabryk głównie na Karaibach i w Ameryce Środkowej, a opinia publiczna to zauważyła.

Ostatni artykuł New York Timesa na temat Fashion Nova posuwa ten skandal o krok dalej, przyznając, że marka fast fashion może rzeczywiście korzystać z amerykańskiej siły roboczej, ale ta siła robocza jest nieetyczna jak cholera. Amerykańskie fabryki, z których korzystają, są winne pracownikom ponad 3,8 miliona dolarów, przy czym ci sami pracownicy zarabiają średnio 2,77 dolara na godzinę.

Wszystko to jest złe, ale nie możemy udawać, że to coś nowego. Łatwo jest wierzyć, że kupowanie produktów amerykańskich zamiast chińskich daje nam wystarczająco dużo punktów Good Place, ale system jest bardziej skomplikowany. I może trwać tylko tak długo, jak długo będziemy go ignorować.

Influencer marketing i fałszywe poczucie moralności

Fashion Nova trafiła na kopalnię złota. Wskoczyli na influencer marketing, który tworzy aspiracyjną estetykę, która jest faktycznie osiągalna. A dla klasy średniej w Ameryce, życie w stylu Kardashianów jest ideałem, który kiedyś wydawał się tak daleko poza zasięgiem, męką Tantala dla przeciętnego konsumenta. Bycie zaoferowanym błyszczącym jabłkiem szybkiej mody prowadzi do zgniłego ogrodu naruszeń praw człowieka.

Cardi B nosi neonowo zielony strój podczas śpiewania na scenie podczas wydarzenia Fashion Nova.

rynku poprzez współpracę z influencerami i celebrytami, takimi jak Cardi B.

Getty Images for Fashion Nova

A Fashion Nova Instagram influencer modeluje dżinsowe szorty żółty crop top nad oceanem.

i zachęca innych użytkowników do tagowania i promowania marki dla dodatkowego zasięgu.

@FASHIONNOVA

Używanie amerykańskich influencerów pomaga utrwalić iluzję organicznej etyki. Jeśli nasi rodzimi ulubieńcy, którzy nie urodzili się w luksusie, z dumą noszą i sprzedają te ubrania, jak złe mogą one być? Jeśli są wyprodukowane w USA, to co w tym złego?

Okazuje się, że jest w tym dużo złego. Znienawidzone sweatshopy z dawnych lat są szczęśliwie zakorzenione w gospodarce domu. W rzeczywistości Departament Pracy (DOL) zbadał fabryki odzieży w Los Angeles i stwierdził, że w 85% z nich dochodzi do naruszeń płac. Fakt, że wielu z tych pracowników jest nieudokumentowanych może sprawić, że łatwiej będzie podświadomie pozwolić im się wyślizgnąć, kiedy dzieje się to na ich własnej ziemi.

Wahadło praktyk konsumenckich kołysze się dziko między „tanim” a „etycznym”, a słodki punkt pośrodku staje się coraz trudniejszy do znalezienia. Na koniec dnia, artykuł New York Timesa nie jest przełomową wiadomością. Trudno go nawet uznać za zaskakujący. Ważne jest jednak to, co zrobimy z tą informacją. Biorąc pod uwagę rosnące przychody i popularność Fashion Nova i innych podobnych marek, mamy nieprzyjemną odpowiedź dla co najmniej jednego demografa: szybka moda może być etyczną trucizną, jeśli cenimy pieniądze ponad koszt ludzkiego życia.

Zdobywaj to, co najlepsze w Forbes do swojej skrzynki odbiorczej, dzięki najnowszym spostrzeżeniom ekspertów z całego świata.

Śledź mnie na LinkedIn.

Loading …

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *