Articles

Nie na tyle źle, żeby odejść, ale nie na tyle dobrze, żeby cię spełnić… czy jesteś uwięziony w pół szczęśliwym małżeństwie?

Małżeństwo istnieje w wielu stanach. Są takie, które są błogie i szczęśliwe, i takie, które rozpadły się tak nieodwracalnie, że zmierzają w kierunku sądów rozwodowych.

A potem, gdzieś pośrodku, są „półszczęśliwe małżeństwa”.

ADVERTISEMENT

Są to związki, w których pary żyją ze sobą w czułych, ale beznamiętnych relacjach – ich sytuacja nie jest na tyle zła, by chcieć się wycofać, nie jest na tyle dobra, by przynieść prawdziwą radość.

Half-happy: Wiele par istnieje w stanie, w którym są czułe, ale beznamiętne

Te małżeństwa są przedmiotem nowej książki, Marriage Confidential, która wywołuje spore poruszenie w Ameryce.

Kiedy autorka Pamela Haag zaczęła odczuwać rozczarowanie swoim małżeństwem, postanowiła porozmawiać z innymi parami i odkryła, że prawie wszystkie z nich przyznały, że są rozczarowane tym, jak ułożyło się dla nich życie małżeńskie.

Jeszcze bardziej zaskakujący był fakt, że większość z nich – często osoby odnoszące sukcesy i osiągające wysokie wyniki – po prostu pogodziła się z tym, że ich małżeństwo jest „takie sobie”.

Jest to stan małżeński znany milionom ludzi – i to właśnie w nim znaleźli się Su i Andrew Lyell sześć lat temu.

Jego małżeństwo popadło w przewidywalną rutynę. Minęły dni, w których rozmawiali całą noc, romantyczne posiłki przy świecach i leżenie w łóżku w niedzielny poranek i czytanie gazet.

„Straciliśmy z oczu to, co nas połączyło, braliśmy siebie nawzajem za pewnik i czasami uważaliśmy się za nudnych, a nawet irytujących” – mówi 51-letnia Su, która jest partnerem w firmie konsultingowej w Londynie.

„Praktyczne sprawy i rutyna życia powoli zaczęły nas męczyć. Kiedy pobraliśmy się po raz pierwszy, wydawało się, że mamy sobie tyle do powiedzenia.

„Stopniowo traci się zdolność do pogłębionej rozmowy o swoich uczuciach i aspiracjach. Rozmowy zaczynają się kręcić wokół przyziemnych planów i domowych obowiązków.”

Nieszczęśliwi: Wiele osób osiągających wysokie wyniki po prostu zrezygnowało z bycia w 'takim sobie' małżeństwie

Problemy Su i Andrew pogłębiał fakt, że dużo podróżowała ze swoją pracą, co oznaczało długie okresy rozłąki.

ADVERTISEMENT

Mówi: 'Nasze małżeństwo nie rozpadało się, ale traciliśmy radość i spontaniczność naszego wczesnego związku. Popadliśmy w nudną, domową rutynę, która może być śmiertelnym katem wielu małżeństw.'

’Popadliśmy w nudną, domową rutynę, która może być śmiertelnym katem wielu małżeństw'

Su i Andrew, 55 lat, były oficer RAF-u, są razem od 21 lat, a małżeństwem od 15. Andrew był już wcześniej żonaty, ale to pierwsze małżeństwo Su.

Początkowo dochodziło do spięć, gdy Su – która nigdy nie chciała mieć dzieci – dostosowywała się do roli macochy córki Andrew, Emmy, obecnie 27-letniej.

Częste nieobecności Su wywierały dodatkową presję na małżeństwo. W 2005 r., po odejściu Andrew z RAF-u, postanowili przyjrzeć się temu, co, jak przyznają, stało się „półszczęśliwym” związkiem, aby sprawdzić, czy mogą go naprawić.

Rozwiązaniem było wzięcie rocznego urlopu i podróżowanie po świecie w kamperze.

Su mówi: „Osiągnęliśmy punkt, w którym mogliśmy współistnieć i zdaliśmy sobie sprawę, że musimy otrząsnąć nasze małżeństwo z tego stanu. Pojechaliśmy do Europy, Australii i Nowej Zelandii, spędzając razem 24 godziny na dobę. To było ogromne wyzwanie. Czy nasze małżeństwo przetrwa?

„W rzeczywistości mieliśmy tyle czasu i swobody, aby rozmawiać i doświadczać nowych rzeczy razem, że ta podróż całkowicie ożywiła je na nowo.”

Su i Andrew zdołali wyrwać swoje na wpół szczęśliwe małżeństwo z koleiny – nie jest to coś, co wiele par nawet próbuje.

Spadek: Liczba rozwodów w 2010 roku ponownie spadła, ze szczytowego poziomu 153 065 w 2003 roku

Półszczęśliwe małżeństwo jest bowiem zbyt często nieuniknionym punktem końcowym związku, w którym ani mąż, ani żona nie są czujni co do tego, dokąd zmierza związek.

ADVERTISEMENT

Po rozmowie z ponad 2000 par, Haag odkryła, że wiele par jest złapanych w to, co nazywa „erą postromantyczną” małżeństwa. Kochają swojego partnera, ale nie są pewni, czy lubią ich jeszcze bardziej.

Haag argumentuje, że dynamika małżeństwa zmieniła się od lat pięćdziesiątych, kiedy większość kobiet nie pracowała i mogła poświęcić się swoim małżeństwom i zadowalaniu swoich mężów.

Mężowie utrzymywali swoje małżeństwo przy życiu, dając żonom kwiaty, komplementując je i fundując im nowe sukienki i posiłki na mieście, za co one były wdzięczne.

Haag wyjaśnia: 'Dziś nasze oczekiwania uległy zmianie. Jest teraz więcej małżeństw, które szukają stabilności zamiast wzniosłości, dla których „półszczęśliwy” wystarczy. Istnieją w pewnym zawieszeniu, zastanawiając się, czy byliby szczęśliwsi osobno.”

W pędzącym świecie, w którym oboje partnerów często pracuje, wydaje się, że półszczęśliwe małżeństwa stały się normą.

Cary Cooper, profesor psychiatrii na Uniwersytecie Lancaster i prezes organizacji Relate, zajmującej się doradztwem w zakresie związków, twierdzi, że utrzymanie małżeństwa na powierzchni jest trudniejsze niż kiedykolwiek.

Mówi: „Żyjemy w czasach, w których staramy się wychowywać dzieci, pracować na pełen etat, prowadzić dom i radzić sobie ze wzlotami i upadkami w związku. Pięćdziesiąt lat temu kobiety nie pracowały w pełnym wymiarze godzin, jeśli w ogóle pracowały. Pary nie przemieszczały się tak często – więc straciły wsparcie dalszej rodziny.

’To mit, że mamy osobiste prawo do bycia niemal permanentnie szczęśliwymi. Życie takie nie jest.'

Zniechęceni: Autorka Pamela Haag rozmawiała z innymi parami i odkryła, że prawie wszystkie z nich przyznały, że są rozczarowane tym, jak życie małżeńskie ułożyło się dla nich
Kliknij tutaj, aby zmienić rozmiar tego modułu

Długiestojące małżeństwa nie są jedynym rodzajem, który utknął w rutynie. Stan umysłu „nie-tak-szczęśliwy, nie-tak-nie-szczęśliwy” może dotknąć również stosunkowo nowe pary, często zaczynając się, gdy początkowy romans został zastąpiony przez mniej upajające realia życia małżeńskiego.

Donna i Jim Round – oboje po 28 lat – są małżeństwem od trzech lat i nie mają jeszcze dzieci, ale już klasyfikują swoje małżeństwo jako „półszczęśliwe”. Pieniądze są ograniczone, mieszkają w wynajętym mieszkaniu i oboje ciężko pracują na pełen etat, więc czasami brakuje im rozrywki.

Donna, która pracuje w dziale sprzedaży, twierdzi, że ona i Jim, zajmujący się public relations, od czasu ślubu częściej się kłócą.

’Poznaliśmy się i pobraliśmy w ciągu roku, a potem przeprowadziliśmy się od naszych przyjaciół i rodziny z West Midlands i zamieszkaliśmy w Brighton, aby Jim mógł tam pracować jako DJ, co było dla mnie trudne' – mówi.

’Bywają noce, kiedy oboje jesteśmy zmęczeni i kłócimy się przy stole. Życie staje się błędnym kołem”

„Są noce, kiedy oboje jesteśmy zmęczeni i kłócimy się przy stole. Życie staje się błędnym kołem – oboje ciężko pracujemy, żeby zarobić pieniądze, potem jesteśmy zmęczeni, a na koniec kłócimy się o pieniądze i zastanawiam się, gdzie podziała się zabawa.”

Donna i Jim są świeżo po ślubie, ale jaka jest nadzieja dla tych, którzy są w dłuższych związkach?

Dziesięcioletni trud małżeństwa może sprawić, że obie strony znajdą się w stanie emocjonalnej inercji lub będą tak rozczarowane, że nie zobaczą sposobu na wyjście z rutyny. Odwrócenie na wpół szczęśliwego małżeństwa w szczęśliwe wydaje się być niemożliwym marzeniem.

Ale Manjit Ubti, psychoterapeuta specjalizujący się w doradztwie w zakresie małżeństwa i związków, radzi, że pary mogą spróbować poprawić sytuację poprzez ustalenie wspólnych celów.

’Musisz przetworzyć związek', mówi.

Wspólnym celem Su i Andrew Lyellów jest przekształcenie stodoły we francuskich Alpach w schronisko narciarskie o nazwie Ferme du Ciel, które wynajmują jako firmę. Para dojeżdża do pracy między Anglią a Francją.

Ale ich wielki, wspólny projekt nie był łatwym przedsięwzięciem.

’Dowiedzieliśmy się o sobie nawzajem wielu irytujących nowych rzeczy', mówi Su. Zdarzało się, że nie mogliśmy jeść ani spać, a budowlańcy nie przychodzili i nie robili tego, co chcieliśmy, a budżet ciągle się zmieniał.

Teraz mamy bardziej realistyczne małżeństwo. Zostało przetestowane, a my odkryliśmy swoje największe wady. Małżeństwo nie jest łatwe, ale mamy wspólną wizję.

’Pogodziliśmy się z faktem, że wczesny dreszczyk emocji minął, ale w rezultacie mamy solidniejsze małżeństwo.'

Profesor Cooper zgadza się, że realizm jest kluczem. Może być tylko na wpół szczęśliwe, ale akceptuje się wzajemnie swoje wady i irytacje.

„Małżeństwa, które przetrwają, to te, w których para przejdzie przez szorstkość z gładkością i będzie razem w podróży” – mówi. Karen Sherr, lat 48, prawdopodobnie wypowiada się w imieniu wielu żon, gdy wyjaśnia istotę swojego małżeństwa. Zaakceptowała jego ograniczenia, postrzegając małżeństwo raczej jako pracę w toku niż stan ekstazy.

’Czasami patrzę na inne pary i myślę, że mają o wiele bardziej ekscytujące życie niż my' – mówi. My dotarliśmy tutaj, przeżywając razem wyboje, przechodząc przez okresy, w których byliśmy tylko połowicznie szczęśliwi.

’Wiele par oczekuje dziś zbyt wiele od małżeństwa. Oczywiście podniecenie mija, ale jeśli ma się szczęście, zastępuje je komfortowa przyjemność w towarzystwie drugiej osoby.”

Karen, dyrektor zarządzający, i Rob, 52, są małżeństwem od prawie 25 lat. Mieszkają w Pinner w Middlesex i mają troje dzieci – Mathew, 22, Alex, 20, i Emily, 18.

Karen mówi: „Miałam tylko 23 lata, kiedy się pobraliśmy, i przez wiele z naszych wczesnych lat bawiliśmy się w małżeństwo. Nie mieliśmy pojęcia, jak stresujące i pełne napięcia może być wspólne życie.'

Doradztwo: Some couples turn to a third party for help during their difficult times

Przyznaje, że we wczesnych latach jej małżeństwa było wiele momentów, w których wątpiła, czy to jest życie, którego chce. Jednak pomimo tego, para nadal jest razem ponad dwie dekady później.

Karen mówi: 'Rob i ja nie prowadzimy ekscytującego życia – nie chodzimy do klubów ani nie jeździmy na egzotyczne wakacje – ale wszystko omawiamy razem i uwielbiamy proste rzeczy, takie jak długie spacery czy wspólne oglądanie filmów.'

Przeżyli wiele wyzwań.

Karen mówi: 'Życie jest pełne komplikacji, które cię przygniatają i zbyt łatwo jest się tym przejmować. Myślę, że sekretem pozostania razem jest bycie ze sobą otwartym – nawet jeśli nie podoba ci się to, co mówi ci twój współmałżonek. Moim zdaniem lepiej jest wiedzieć, nawet jeśli się tego nie akceptuje lub jest to dla nas denerwujące.

„Myślę, że nadal jesteśmy razem, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że małżeństwa mogą przetrwać bez romansu i ekscytacji. Będą chwile, kiedy będziecie sobą znudzeni, kiedy życie będzie wydawało się rutynowe. Zaakceptuj to.”

Karen mówi, że najtrudniej było, gdy dzieci były małe, a małżeństwo było wystawione na próbę do granic możliwości.

„Każdy walczył o uwagę i to było wyczerpujące. Starałam się dopasować moją pracę do opieki nad dziećmi i czułam, że nie otrzymuję wystarczającego wsparcia. Kiedyś patrzyłam na moich niezamężnych przyjaciół i myślałam: „Twoje życie jest o wiele bardziej interesujące niż moje”. '

To, co uratowało Karen i Roba, było to, że zdali sobie sprawę, że sposobem na radzenie sobie było dzielenie się tym, jak się czuli.

’Były czasy, kiedy krzyczeliśmy na siebie', przyznaje. Ale nigdy tego nie ukrywaliśmy.'

Dzisiaj para ma wspólny cel, jakim jest biznes Karen. Prowadzi ona Musical Minis, przedszkolną grupę muzyczną dla niemowląt i małych dzieci. Rob pomaga wieczorami i w weekendy.

Karen mówi: „Wspólny cel jest ważny w długoterminowych małżeństwach. Trzeba wnosić nowe pomysły i świeżość do związku, inaczej życie może stać się nudne.'

Małżeńska rozkosz, jak się wydaje, należy do książek z bajkami. Ale co ciekawe, najnowsze statystyki pokazują, że odsetek rozwodów w Wielkiej Brytanii spada. Raport Office for National Statistics pokazuje, że liczba rozwodów w Anglii i Walii w 2009 roku (ostatni opublikowany rok) wyniosła 113 949, co stanowi spadek o 6,4 procent od 2008 roku, kiedy to było ich 121 708 – i najniższy od 1974 roku.

To był szósty kolejny rok, w którym liczba rozwodów spadła, od szczytu 153 065 w 2003 roku.

Może to odzwierciedlać rosnący trend dla par, aby pozostać w miejscu i spróbować pracować nad małżeństwem, a nie ratować się z niego.

ADVERTISEMENT

„Semi-szczęśliwy” może brzmieć jak coś w rodzaju półśrodka, ale być może jest to prawdziwa cecha charakterystyczna dojrzałego małżeństwa, w którym oczekiwania są zarządzane z korzyścią dla obu stron.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *